20

sierpień

Rzut oka na myto w Europie w 2024

W odpowiedzi na częste pytania naszych klientów w temacie już dokonanych i planowanych zmian w strukturze kosztów opłat drogowych w naszym regionie gospodarczym, prezentujemy Państwu krótki raport sytuacyjny dotyczący istotnych zmiennych. Bez świadomości tego, co czeka nas w niedalekiej przyszłości, zarówno w kalkulacji wewnętrznej kosztów usługodawców jak i w długookresowym planowaniu budżetów projektów logistycznych po stronie zakupowej usług drogowych, wszystkie estymacje mogą prowadzić do niewłaściwych decyzji biznesowych.

Każdy z krajów UE został z początkiem ubiegłego roku zobowiązany do ujęcia w lokalnych opłatach drogowych kosztów emisji dwutlenku węgla. Część krajów dokonała szybkich zmian, w części prace nadal trwają. Największe podwyżki dla branży transportowej wprowadziły Niemcy, które na podstawie unijnej dyrektywy o Eurowiniecie podniosły już w 2023 roku koszty drogowe o ponad 86%. Wysokość niemieckiej opłaty drogowej "MAUT" naliczana jest ze względu na klasyfikację EURO, jak i dopuszczalną masę całkowitą oraz liczbę osi pojazdu. Przykładowo, dla zespołu pojazdów o DMC do 40 ton, nowa stawka opłat drogowych wynosi obecnie 51,60 eurocenta za kilometr, czyli o 16,20 eurocenta więcej niż w ubiegłym roku. Od 1 lipca 2024 wszyscy kierowcy przewożący ładunki pojazdami o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 tony są objęci opłatami.

W Austrii od 1 stycznia 2024 roku podwyżki objęły pojazdy emitujące najwięcej zanieczyszczeń (klasa I) i wynoszą o 3,87 eurocentów/km więcej. Kolejny wzrost opłat planowany jest na 2025 rok, lecz w kuluarach słychać, że będzie znacznie bliższy ogromnym wzrostom kosztów w Niemczech (w porównaniu z zachowawczymi podwyżkami w pozostałych krajach UE). Warto jedynie pamiętać, że pojazdy poruszające się na terenie Austrii mają obowiązek rejestracji do klasy taryfowej, w innym przypadku zostaną automatycznie przypisane do najwyższej taryfy w klasie I emisji spalin. Radzimy wszystkim odwiedzającym Austrię, by określili normy EURO i klasy emisji CO2 własnych pojazdów korzystając z tego odnośnika.

Na drugim miejscu nieformalnego rankingu wielkości podwyżek opłat drogowych, zaraz za Niemcami, plasują się w 2024 roku Węgrzy. Po wstępnych podwyżkach w październiku 2023 (17%) skorygowały opłaty o niedawną podwyżkę inflacyjną, goniąc tym samym wzrosty notowane na rynku niemieckim w ubiegłym roku (22% w przypadku autostrad i aż 33% na węgierskich drogach krajowych). Wysokość węgierskiego „mautu” można sprawdzić za pomocą kalkulatora dostępnego na podlinkowanej stronie.

Wyższe opłaty drogowe w Czechach zaczęły obowiązywać od 1 marca 2024 roku. Na wysokość opłat składały się dotąd zużycie dróg, hałas i zanieczyszczenia powietrza. Od wspomnianej daty, kolejną składową stała się opłata za emisję CO2. Czeski rząd ogłosił 5 klas emisji, a przypisanie pojazdu do tej właściwej możliwe jest z pomocą strony MytoCZ. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez CzechToll, każdy pojazd zarejestrowany przed 1 lipca 2019 roku został - bez możliwości zmiany - przypisany do pierwszej, najdroższej klasy emisyjności. W przypadku Republiki Czeskiej opłaty nie są tak znaczące. Uśredniając klasyfikację pojazdów, wyniosą między 10-15% w zestawieniu z kosztami przed marcem 2024 r.

Porównując, do dnia dzisiejszego w innych krajach UE, skala podwyżek jest znacznie niższa niż liderów niechlubnego rankingu: Niemiec, Węgier i Austrii. W Belgii koszty opłat drogowych wzrosły od 5-15%, w Hiszpanii poniżej 7%, we Francji 3,5%, a w Portugalii czy we Włoszech zamknęły się w przedziale 1,5-2%.

W Polsce stawki opłat drogowych podlegają korekcie inflacyjnej, co przyniosło z początkiem roku podwyżki rzędu 15%. Polski sejm nie uwzględnił dotąd dyrektywy unijnej i opłat za emisję dwutlenku węgla, które powinny być zawarte w opłatach drogowych już w 2024. Rozpoczęły się jednak konsultacje społeczne w sprawie projektu Rady Ministrów zmieniającego pierwotne rozporządzenie w sprawie dróg krajowych lub ich odcinków, na których pobiera się opłatę elektroniczną. W Ministerstwie Transportu analizowane są obecnie ewentualne korekty kwoty elektronicznej opłaty drogowej w przyszłym roku, ale także zakładanego i omawianego od wielu miesięcy rozszerzenia od listopada 2024 r. sieci dróg płatnych w Polsce o dodatkowe 1600 km. Mamy nadzieję, że nieprzychylna ocena całego środowiska transportowego w zakresie proponowanych zmian, poparta sytuacją na rynku przewozów drogowych w Polsce i Europie, wpłynie na przesunięcie proponowanych projektów na przyszłe lata. Na podwyżki w tym roku na szczęście się nie zanosi.

Autor: Mirosław Koczar

WRÓĆ